Księga wymagającego dziecka to pozycja, która powinna się znaleźć w bibliotece każdego rodzica, nie tylko rodzica dziecka wymagającego. Wprawdzie autorzy – słynne małżeństwo bliskości William i Martha Sears – dedykują tę książkę rodzicom dzieci, które więcej płaczą, trudniej zasypiają i częściej się złoszczą. Wbrew tytułowi, w Księdze wymagającego dziecka, każdy rodzic znajdzie o coś dla siebie o swoim dziecku.
Księga podzielona jest na trzy części poświęcone kolejno: wymagającym małym dzieciom, wymagającym starszakom oraz „opowieściom tych, którzy przetrwali” – czyli rodziców dzieci z problemami podobnymi do naszych własnych. Znajdziemy w niej informacje na temat uspokajania, usypiania oraz karmienie wymagających niemowląt, wychowywania starszego dziecka – kontroli posłuszeństwa, granic, autorytetu, dyscypliny, a także rady dla rodziców wymagających dzieci i wypalonych matek.
Lekturę rozpoczyna opowieść samych autorów o własnym wymagającym dziecku, co już niewątpliwie zbliża czytelnika i poniekąd zachęca do dalszej lektury. Porady Searsów nie tylko są sensowne, ale pozwalają również dostrzec plusy całej trudnej sytuacji, bycia rodzicem wymagającego dziecka.
Książka trafiła w moje ręce w momencie, kiedy młodsza córka była w moim mniemaniu najbardziej wymagająca. PannaZ dużo płakała, była niemalże nieodkładalna, chciała być cały czas na rękach i to w nie byle jakiej pozycji – akceptowała w zasadzie dwie: futbolową i przez ramię, do tego wszystkiego praktycznie nie spała w ciągu dnia. Do lektury podeszłam więc ochoczo, z zapałem i łapczywie chłonęłam informacje zawarte w Księdze. Księga wymagającego dziecka nie jest podręcznikiem, tylko zbiorem cennych wskazówek odnoszących się do mocy, jaka drzemie w każdym rodzicu, do jego intuicji.
