Wraz z pojawieniem się ciepłych, słonecznych dni zaczynami wystawiać swoją, jak i dzieci skórę na działanie promieni słonecznych. Słońce dostarcza witaminę D, poprawia samopoczucie, poprzez zwiększanie wydzielania hormonów szczęścia, sprawia, że świat wydaje się nam piękniejszy… Może niestety również przyczynić się do poparzeń. Skóra najmłodszych jest szczególnie wrażliwa! Jak zatem chronić dzieci przed słońcem?

Powszechnie stosowane kosmetyki do opalania dla dzieci wprawdzie skutecznie chronią skórę przed działaniem promieni słonecznych, jednakże równie skutecznie hamują wytwarzanie witaminy D w organizmie, ponadto ich skład często niestety pozostawia wiele do życzenia…

Czy dzieci mogą się opalać?

Dlaczego tak powszechne stało się stosowanie kosmetyków z filtrem? Czy chodzi o dziurę ozonową? Czy może o strach przed zachorowaniem na raka skóry? A może po prostu dlatego, że tak mówią eksperci w reklamach, że robią tak wszyscy?

Najcieńsza warstwa ozonowa występuje nad Antarktydą, Arktyką oraz równikiem. Nie odnotowano w tych rejonach zwiększonej zachorowalności na czerniaka. Warstwa ozonu jest cieńsza w okresie zimowo-wiosennym, kiedy ekspozycja na słońce jest w zasadzie minimalna.

Większość, bo około 75% przypadków raka skóry przypada na miejsca, gdzie ekspozycja na słońce jest krótkotrwała, jak np. u nas w Polsce.

Wzrost liczby osób chorych na czerniaka ściśle koreluje ze wzrostem sprzedaży kosmetyków do opalania. U osób stale przebywających na słońcu (np. robotników) nie odnotowuje się wyższej zachorowalności na raka skóry. Czyżby produkcja kosmetyków do opalania była po prostu dobrym źródłem zarobku? Może po raz kolejny ktoś się bogaci kosztem zdrowia ludzkości?

Dzieci opalać się nie mogą, ale może opalać je słońce – to wielka różnica!

Jak chronić dziecko przed słońcem?

Należy stopniowo eksponować ciało na działanie słońca, pozwolić skórze się przyzwyczaić, dać możliwość wytworzenia mechanizmów obronnych. Postarajcie się również ograniczyć ekspozycję malucha na pełne słońce, czyli w godzinach 12-15. A jeśli przebywacie w tych godzinach na świeżym powietrzu, wybierajcie raczej miejsca zacienione. Jeśli decydujecie się na stosowanie kosmetyku z filtrem przeciwsłonecznym, wybierzcie ten dobrym składzie (więcej o kosmetykach do opalania przeczytacie TUTAJ).

Podziel się się swoim zdanie i zostaw komentarz. 

About Agnieszka Skoczylas

Agnieszka Skoczylas - psycholog dziecięcy i mama 3Panien. Propagatorka rodzicielstwa bliskości, karmienia piersią i zdrowego stylu życia. Instruktorka masażu Shantala. Doula. Blogerka. Udziela rodzicom konsultacji w duchu Rodzicielstwa Bliskości i Porozumienia bez Przemocy (NVC).

4 Comments

  1. Ciekawe podejście. Spotkałam się nawet z takim podejściem, aby dziecka nie smarować niczym i nigdy. Może te wszystkie specyfiki(a przynajmniej większość) nie są najzdrowsze, ale takie bardzo opalone dziecko też zdrowo nie wygląda. Jeśli już wybieram kosmetyki na słońce, staram się to robić z rozwagą i tak samo smarować. Bez przesady po prostu :) Jeśli idziemy na plażę to wolę musnąć skórę dziecka filtrem, ale kiedy tylko spacerujemy w ocienionych miejscach, nie widzę takiej potrzeby. Bo tak jak piszesz, Słońce to życie :)

  2. Wit d. Krem z filtrem mam ale 30 i stosuje na plaży. A tak staram się żeby w godzinach największego nasłonecznienia nie była na samym słońcu. Wszystko z umiarem

  3. Wszystko z umiarem, słońce nie jest złe, ale wiadomo – na ostre słońce w środku dnia należy uważać

  4. My chodzimy na spacery rano i późnym popołudniem – bez smarowania :) a jak musimy wyjść w godzinach “szczytu slonecznego” to krem mineralny z dobrym składem.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Na tej stronie są ciasteczka!
Więcej...